Znacie to? I can't get no satisfaction We don't need no education Ain't no sunshine when she's gone Ain't no mountain high enough
No, to czy podwójne przeczenie istnieje, czy nie istnieje w angielskim? NIE ISTNIEJE. Przynajmniej w porządnym angielskim, angielskim, jakim chcecie mówić, żeby dostać pracę albo przygotować prezentację. Tak, owszem, w pubie, na imprezie tak się mówi w UK i US. Nawet więcej, jest moda na formy niepoprawne, slang, subkulturę i tak dalej. Ale to tak, jak świadomie w języku polskim decydujecie się mówić "daj se siana".
Piosenki, filmy, książki - tam się dzieją rzeczy różne, czasami językowo bardzo ciekawe. To się nazywa licentia poetica. Swoboda twórcza. Mickiewicz mógł pisać "Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy". Na maturze to byłby błąd gramatyczny, bo ma być nie "co" tylko "która". Twórcom wolno. Żeby się rymowało albo żeby oddać koloryt lokalny, scharakteryzować środowisko. Gangsterzy w polskich filmach mówią "kurwa", "gnat" i "glina" i "weszłem" i "odwal się". Czy to jest poprawny polski? Nie jest.
Więc tak samo jest z We don't need no education. Jest to antysystemowy protest song. Skoro odrzucamy edukację, odrzucamy także pojęcie poprawności.
Główny problem z przedimkami polega na tym, że w języku polskim ich w ogóle nie ma, nie rozumiemy zatem w ogóle potrzeby ich istnienia. Wydaje nam się, że zdanie bez przedimków brzmi równie dobrze, jak z nimi, a jeżeli tak, to te małe słówka a, an, the służą do dekoracji, albo utrudniania nam życia, innymi słowy w ogóle nie służą do niczego i nie ma co sobie nimi za bardzo zawracać głowy.
Błąd. Przedimki różnicują znaczenie. Ich niewłaściwe użycie prowadzi do nieporozumień. Give me a book to nie to samo co give me the book. Bo nie proszę o wszystko jedno jaką książkę, ale o jedną konkretną. W języku polskim załatwiamy tę samą sprawę bardzo często określeniami "jakiś", "pewien" i "ten".
Spotkałam jakiegoś faceta, który o ciebie pytał = nic o nim nie wiem I met a guy who asked about you.
Spotkałam tego faceta, który o ciebie pytał = mam na myśli konkretną osobę. I met the guy who asked about you.
Przedimki w języku angielskim są bardzo proste na poziomie wstępnym. Potem to faktycznie robią się schody. Ale na A1-B1 wystarczy zapamiętać proste zasady. Na przykład:
rzeczownik policzalny w liczbie pojedynczej nie może stać sam
Nie ma takiej opcji jak: I bought computer. Albo: He sent me email. She saw film.
Tymczasem Polacy mówią tak nagminnie; mogę zrozumieć, że tak się przydarza w mowie, kiedy się nie analizuje i nie myśli, ale w piśmie już zupełnie nie musi. Bo taka oczywista zasada: pojedynczyrzeczownik policzalny musi mieć zawsze przedimek. Czy to będzie a (jakiś) czy the (ten) to już zależy od kontekstu. Ale tam MUSI COŚ STAĆ.
Brak przedimka możliwy jest przed liczbą mnogą albo rzeczownikami niepoliczalnymi. Z tym że, uwaga, to nie jest taki sobie brak. To jest tak zwany przedimek zerowy, który oznacza to samo co przedimek nieokreślony.
Czyli: a book - jakaś książka
books - jakieś książki
money - pieniądze w ogóle
the money he gave me - te pieniądze które mi dał.
W języku angielskim mamy więc przedimek nieokreślony w postaci a/an oraz w postacizerowej.
a/an przed rzeczownikiem policzalnym w liczbie pojedycznej
a table, a day, a phone, an email, an apple
zero przed rzeczownikiem w liczbie mnogiej albo niepoliczalnym
tables, days, phones, emails
love, money, information, air, water
Przedimek określony the z kolei występuje przed wszystkim kategoriami: policzalne, niepoliczalne, liczba pojedyncza, mnoga:
the table, days, the emails, the information, the water
the używamy również przed liczebnikami thefirst, second, third itd oraz przed stopniem najwyższym przymiotników: the best itd.
Z the jest jeszcze jedna dość łatwa zasada: jeśli mamy frazę z of, czyli the history of England, the knowledge of computes, the windows of the house, fraza z of definiuje pierwszy rzeczownik (to nie jest historia w ogóle, ale Anglii) i wtedy zawsze pierwszy rzeczownik jest poprzedzony the.
Oczywiście z przedimkami jest tak, że mamy mnóstwo utartych zwrotów i wyrażeń, w których użycie przedimków wymyka się jakiejkolwiek logice:
go to bed, at school, at home, at the cinema, for the time being itd.
Czasowniki nieregularne.... co z nimi zrobić? No wiadomo, nauczyć się na pamięć. Ale jak? Na przykład można je poustawiać w grupy.
Zacznijmy od najprostszej, trzy formy takie same:
cut - cut - cut
let - let - let
fit - fit - fit
hit- hit - hit
set- set - set
put - put - put
Teraz dwie takie same formy:
get - got - got
met - met - met
win - won - won
stand - stood - stood
Dwie formy takie same z "t" na końcu:
leave - left - left
feel - felt - felt
sleep - slept - slept
keep - kept - kept
Dwie formy takie same "d" wymienia się na "t".
send - sent - sent
spend - spent - spent
lend - lent - lent
build - built - built
Dwie formy takie same, gdzie dużo liter sprowadza się do długiego "o" i "t":
buy - bought - bought
bring - brought - brought
think - thougt - thought
catch - caught - caught
teach - taught - taught
Trzy inne formy ze schematem "a" - "u":
sing - sang - sung
swim - swam - swum Trzy formy ze schematem "ew" - "own":
know - knew - known
fly - flew - flown
blow - blew - blown
throw - threw - thrown Trzy formy ze schematem"o" - "en":
drive - drove - driven
ride - rode - riden
rise - rose - risen
speak - spoke - spoken
steal - stole - stolen
break - broke - broken
Ucząc się czasowników, nie możecie zapominać o ich wymowie. W szkole uczyliście się na kartkówkę. W życiu tymi czasownikami będzie mówić, i jeśli przekręcicie jedną głoskę, wyjdzie z tego inne słowo. Zaniedbywanie wymowy to powszechny problem czasowników nieregularnych, dlatego należy uczyć się ich razem z możliwości ich odsłuchania.
Poniżej znaleziska na Youtube, lekcja Emmy historyjka i piosenki.
Present Perfect to chyba najbardziej problemowy, dla nas, Polaków, czas angielski. Dlaczego? Bo wymaga innego myślenia o czasie niż nasz, oparty o trzy, rozdzielone od siebie płaszczyzny: przyszłość, teraźniejszość i przeszłość. Tymczasem Present Perfect to taka hybryda przeszłości i teraźniejszości. To przeszłość, ale nie zupełnie, bo musi mieć odniesienie do teraźniejszości. Albo w ogóle nie przeszłość, tylko teraźniejszość, tylko taka, która zaczęła się wcześniej (I have always lived in Kraków).
Ale tak naprawdę, żeby ogarnąć Present Perfect, wystarczy zapamiętać typowe sytuacje, w których należy go używać. Zwłaszcza w ćwiczeniach określenia czasu są zawsze podpowiedzią.
1. for, since 2. lately, recently (ostatnio), until now 3.today, this week/month/year 4. still, yet, just, already 5. ever, never 5. several times (kilka razy)
Poniżej dwa proste schematy rozpisujące sytuacje stosowania Present Perfect.
I podpowiem wam coś jeszcze: trzymać się z daleka od polskich wydawnictw tłumaczących gramatykę. Tak samo polskich stron. Ile razy trafiam na nie, nie mogę się nadziwić, jak można skomplikować coś, co można wyjaśnić pięciolatkowi. Polskie gramatyki są zawsze przegadane i przemądrzałe. Podczas gdy Anglosasi potrafią to samo podać w pigułce.