Główny problem z przedimkami polega na tym, że w języku polskim ich w ogóle nie ma, nie rozumiemy zatem w ogóle potrzeby ich istnienia. Wydaje nam się, że zdanie bez przedimków brzmi równie dobrze, jak z nimi, a jeżeli tak, to te małe słówka a, an, the służą do dekoracji, albo utrudniania nam życia, innymi słowy w ogóle nie służą do niczego i nie ma co sobie nimi za bardzo zawracać głowy.
Błąd. Przedimki różnicują znaczenie. Ich niewłaściwe użycie prowadzi do nieporozumień. Give me a book to nie to samo co give me the book. Bo nie proszę o wszystko jedno jaką książkę, ale o jedną konkretną. W języku polskim załatwiamy tę samą sprawę bardzo często określeniami "jakiś", "pewien" i "ten".
Spotkałam jakiegoś faceta, który o ciebie pytał = nic o nim nie wiem
I met a guy who asked about you.
I met a guy who asked about you.
Spotkałam tego faceta, który o ciebie pytał = mam na myśli konkretną osobę.
I met the guy who asked about you.
I met the guy who asked about you.
Przedimki w języku angielskim są bardzo proste na poziomie wstępnym. Potem to faktycznie robią się schody. Ale na A1-B1 wystarczy zapamiętać proste zasady. Na przykład:
rzeczownik policzalny w liczbie pojedynczej nie może stać sam
Nie ma takiej opcji jak: I bought computer. Albo: He sent me email. She saw film.
Tymczasem Polacy mówią tak nagminnie; mogę zrozumieć, że tak się przydarza w mowie, kiedy się nie analizuje i nie myśli, ale w piśmie już zupełnie nie musi. Bo taka oczywista zasada: pojedynczy rzeczownik policzalny musi mieć zawsze przedimek. Czy to będzie a (jakiś) czy the (ten) to już zależy od kontekstu. Ale tam MUSI COŚ STAĆ.
Brak przedimka możliwy jest przed liczbą mnogą albo rzeczownikami niepoliczalnymi. Z tym że, uwaga, to nie jest taki sobie brak. To jest tak zwany przedimek zerowy, który oznacza to samo co przedimek nieokreślony.
Czyli: a book - jakaś książka
books - jakieś książki
money - pieniądze w ogóle
the money he gave me - te pieniądze które mi dał.
W języku angielskim mamy więc przedimek nieokreślony w postaci a/an oraz w postaci zerowej.
a/an przed rzeczownikiem policzalnym w liczbie pojedycznej
a table, a day, a phone, an email, an apple
zero przed rzeczownikiem w liczbie mnogiej albo niepoliczalnym
tables, days, phones, emails
love, money, information, air, water
Przedimek określony the z kolei występuje przed wszystkim kategoriami: policzalne, niepoliczalne, liczba pojedyncza, mnoga:
the table, days, the emails, the information, the water
the używamy również przed liczebnikami the first, second, third itd oraz przed stopniem najwyższym przymiotników: the best itd.
Z the jest jeszcze jedna dość łatwa zasada: jeśli mamy frazę z of, czyli the history of England, the knowledge of computes, the windows of the house, fraza z of definiuje pierwszy rzeczownik (to nie jest historia w ogóle, ale Anglii) i wtedy zawsze pierwszy rzeczownik jest poprzedzony the.
Oczywiście z przedimkami jest tak, że mamy mnóstwo utartych zwrotów i wyrażeń, w których użycie przedimków wymyka się jakiejkolwiek logice:
go to bed, at school, at home, at the cinema, for the time being itd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz