sobota, 28 lipca 2018

Metoda Callana

Metoda Callana - na pewno słyszeliście o niej. Wiele osób rozczarowanych tradycyjnymi sposobami nauki myśli: a może to zadziała?

Na czym polega metoda Callana? Stworzona w 1960 przez Robina Callana oparta jest na technikach używanych w armii dla celów szkolenia żołnierzy. Żołnierze, jak wiadomo, proste chłopaki, więc stosowano metody, dzięki którym można było wbić trochę obcojęzycznych zwrotów do najbardziej opornej głowy.

I taki jest Callan. To trochę trening dla opornych. Opiera się głownie na tzw. drillach, czyli powtarzaniu w kółko określonych zdań i struktur. Czy to działa? Na pewno zapewnia "osłuchanie" i zmusza do aktywności, bo cały czas trzeba powtarzać, powtarzać i odpowiadać. Czy to prowadzi do naturalnego mówienia? No, nie wiem. Bo powtarza się mechanicznie wyuczone zdania. Na pewno można zapamiętać sporo. Głównym problemem Callana jednak jest to, co się powtarza. Dobrze, gdyby to były potoczne, przydatne zwroty i wyrażenia. Callan uczy mówić tak, jak się nie mówi w życiu. Powtarza się nienaturalnie brzmiące całe zdania:



Pytanie lektora: „Jeśli idziesz na spotkanie z kimś, to czy zawsze przychodzisz w umówione miejsce wcześniej?”
Odpowiedź naturalna: „Nie, czasem jestem wcześniej, a czasem się spóźniam.”
Odpowiedź wymagana na Callanie: „Nie, gdy idę na spotkanie z kimś to nie zawsze przychodzę w umówione miejsce wcześniej, czasem docieram wcześniej, a czasem się się spóźniam.”
Jeszcze gorzej, że materiały używane w szkołach Callana są równie sztampowe i oderwane od współczesności, bo opracowane zostały lata temu (oczywiście to zależy od szkoły, niektóre uaktualniły materiały). Callan nie używa podręczników, w których znajdują się tematy bieżące. Callan w ogóle nie używa książek; tam się nie czyta, nie pisze, nie słucha, nie uczy gramatyki. Tam się tylko powtarza.
Wierzę, że to może działać w przypadku wybitnie językowo opornych. Osobiście nie wierzę jednak, że to jest dobra metoda dla osób, które potrafią uczyć się czytać, słuchać i pisać w obcym języku, i które chcą rozumieć, czym mówią, czyli uznają potrzebę gramatyki. Nie wyobrażam sobie, jak Callan może przygotować do FCE (takie kursy są w ofercie). A jeżeli tak, to już nie jest czysty Callan, bo taki kurs musi zawierać jednak rozwiązywanie testów.
Nie jestem ekspertem do spraw Callana, przyznaję. Proszona o wyrażenie opinii, staram się to robić oględnie, bo wiem, że mój rozmówca pomyśli, że chcę pognębić konkurencję. Oferowano mi uczenie metodą Callana, ale nigdy w to nie weszłam, bo nie wierzę w tą metodę. Skądinąd znam ludzi, którzy sobie Callana chwalą. 
Poniżej video prezentujące lekcje metodą Callana. Możecie wyrobić sobie własne zdanie.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz