czwartek, 14 grudnia 2017

Coś do poczytania - MailOnline

Chciałam dzisiaj podzielić się z wami czymś, co sama czytam, żeby być na bieżąco z językiem i tym, co się dzieje w Wielkiej Brytanii. Jest to propozycja oczywiście dla osób bardziej zaawansowanych, ale każdy może tam zaglądnąć. Nie zniechęcajcie się nagłówkami. Język angielskich nagłówków to osobny temat, panuje tam specyficzna maniera, nie tylko skrótowości, ale doboru słów, które niby mają brzmieć bardzo potocznie, ale niekoniecznie byłyby naturalnym wyborem w rozmowie. Teksty są za to pisane bardzo prosto, dla czytelnika mało wymagającego, a ilustrowane są dużą ilością zdjęć. 

Mowa o  MailOnline, http://www.dailymail.co.uk, internetowym wydaniu gazety Daily Mail

Tak, to jest tabloid, ale w sam raz, aby szlifować angielski. Dziennikarstwo na poziomie sporo lepszym od onetu (o polskich tabloidach nie wspominając), i ciekawa mieszanka tematów od polityki i brexitu, przez sprawy społeczne, rodzinę królewską, relacje o szaleństwie wyprzedaży, praktyki sieciówek, cud diety i treningi, po historie z życia wzięte, skandale, procesy, trudni sąsiedzi, nastolatki w szkole, ulica i moda. Celebryci są w oddzielnej sekcji. Wiadomości są w wydaniu na Wielką Brytanię (zakładka Home), Stany i Australię. Poza tym Science, Female, Money, Travel itd. 

Jak seryjnie czytam sekcję Health. Są tam newsy medyczne będące przedrukami z prasy poważniejszej, doniesienia o nowych badaniach, odkryciach i terapiach, jak również wiadomości dotyczące zdrowego stylu życia, jedzenia, ćwiczeń, plus niesamowite historie medyczne, zarówno o beznadziejnych przypadkach i operacjach zakończonych sukcesem, jak i odwrotnie, szokujących zaniedbaniach brytyjskiej służby zdrowia.

Jest to naprawdę przyzwoite dziennikarstwo, a nie jakaś sensacyjna zajawka i dwa akapity tekstu w środku o niczym (patrz: onet). Powiedziałabym, ze mimo nastawienia na sensację, jest to odpowiedzialne dziennikarstwo. Tytuł zazwyczaj dobrze ilustruje zawartość, a zawartość jest długa. Najpierw następuje streszczenie w głównych punktach, potem krótsze rozwiniecie, potem dłuższe i wreszcie cały tekst. Tak, są powtórzenia i pewnie jest to pisane jak dla osoby  mało intelektualnie rozwiniętej, ale dla was, uczących się, to właśnie zaleta, że powiedzą wam to samo dwa razy, a może inaczej. Jest też mnóstwo zdjęć, wrzucanych do tekstu, nie trzeba klikać i przewijać, jak na naszych portalach, a zdjęcia te bywają do bólu realistyczne. Wielka Brytania po sztormie, dziwaczne, odwalone stroje, czyli rewia mody w złym stylu na Ascot, pijane nastolatki leżące na ulicach w sobotę wieczorem, ludzie tratujący się w sklepach. Dla mnie jest to źródło wiedzy o Wielkiej Brytanii, jej problemach, konfliktach, tym czym żyje ulica i polityka.

Z dzisiejszego wydania polecam:


Anglia żyje zaręczynami Księcia Harry'ego, było ostatnio na ten temat bardzo dużo materiałów. Ale poza tym, raczej musi być dobry powód, żeby Daily Mail podejmowało temat rodziny królewskiej, wcale nie mają obsesji na tym punkcie.



Coś bardziej na święta. O tym, jak na przestrzeni lat powiększył się rozmiar... kieliszków do wina.



A o już bardziej na temat postanowień noworocznych. Jeśli ktoś rozważa rzucenie palenia, to artykuł, który może zmotywować. Jak palenie wpływa na nasz wygląd.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz