Pytacie mnie często, z jakich książek korzystać do nauki. Co kupić, z czego uczyć się gramatyki i słownictwa. Porozmawiajmy więc o tym.
Jest kilka "żelaznych" pozycji, uznanych i polecanych. Przede wszystkim gramatyka Murphy'ego, która jest dostępna na trzech różnych poziomach, więc szczególnie polecana dla osób mniej zaawansowanych. Jest też Michael Vince Language Practice, też na różnych poziomach. W przeciwieństwie do Murphy'ego zawiera nie tylko gramatykę, ale i słownictwo. Słownictwo można poszerzać przy pomocy English Vocabulary in Use McCarthy, O'Dell, również różne wydania na różnych poziomach. Dla bardziej zaawansowanych, szczególnie przygotowujących się do egzaminów Cambridge, można polecić Virginia Evans Use of English oraz Advanced Grammar and Vocabulary Mark Skipper.
Ludzie zwykle jednak wolą kupować polskie wydawnictwa. Po pierwsze to kwestia ceny. Wydawnictwa angielskie są dużo droższe. Po drugie jednak ludzi odstręcza fakt, że trzeba przegryźć się przez tłumaczenia po angielsku. O ile z tym pierwszym nie ma co dyskutować, o tyle co do drugiego argumentu, to wcale nie tak. Angielskie wydawnictwa podają gramatykę w pigułce, prosto, jasno i na temat. Polskie wydawnictwa w porównaniu z nimi są przegadane, rozwlekłe i kompletnie niepraktyczne. Zawierają informacje nieprzydatne i wszystko niepotrzebnie komplikują. Zawsze mam przed oczami panią pod tablicą, która dużymi literami dyktuje definicję oczywistości.
Moi uczniowie przynoszą także do pokazania różne polskie samouczki zbierające słownictwo tematyczne. Pytają, co sądzę. Nigdy nie sądzę nic dobrego o wydawnictwach podających polskie tłumaczenia. Bo one są po prostu złe. Nie dlatego, że ktoś je źle zrobił. One z są złe z definicji, bo dają jedno tłumaczenie słowa czy zwrotu, które może mieć wiele znaczeń. Poza tym zbierają całe listy, całe setki słów, czasami bez ich sensownej, praktycznej selekcji... no i jak tu się tego uczyć?
Już lepiej sprawdzają się wydawnictwa składające się z "czytanek" plus małe glossarium pod spodem. Tam przynajmniej jest słownictwo w kontekście.
Poniżej tutorial Jamesa o tym, ja wybrać książkę do nauki. Na jedną rzecz, o której James mówi, chciałam szczególnie zwrócić uwagę. Jest to data pierwszego wydania. Dotyczy to szczególnie polskich wydawnictw. Niestety, czasami są to przedruki pozycji popularnych w latach, dajmy na to, 80tych. Nie tylko przykłady są tematycznie out of date. Ale gramatyka żyje i się zmienia, i to w stronę upraszczania struktur. Nawet egzaminy Cambridge'owskie w tej chwili akceptują w kluczu rzeczy, które 15 lat temu były jeszcze niepoprawne. Wiec zacznijcie od daty wydania, bo nie ma co sobie utrudniać życia. Poza tym klucz, podręcznik bez klucza jest bezużyteczny. Niestety, wydawnictwa zagraniczne bardzo często oferują klucz jako osobną książkę (za kolejne 80 zł).
Tak szczerze mówiąc, ja nie sądzę w ogóle, żeby w dzisiejszych czasach trzeba było coś kupować. Wystarczy poszperać w internecie, jest tyle portali i materiałów za darmo.