Słyszę to pytanie bardzo często.
No cóż, mówienie najlepiej ćwiczyć przez mówienie. Oczywista oczywistość. Rozwijać umiejętność mówienia można tylko przez rozmowę, a do tego potrzeba drugiej osoby. No, ale skoro z przyczyn, o których była mowa (brak cudzoziemców pod ręką), ćwiczyć mówienie można tylko na lekcji, co można robić poza tym?
Słuchać.
Słuchanie, spośród wszystkich innych rzeczy, które można robić w domu na własną rękę, jest czynnością najbardziej aktywną. Angażuje twój mózg dużo bardziej niż czytanie, czy uczenie się słówek. Słuchanie aktywizuje wiele umiejętności, przede wszystkim ćwiczy ucho, ale też uczy szybkiego myślenia, kojarzenia, domyślania się i tolerowania miejsc pustych. Przypomina realne doświadczenie bycia zagranicą, kiedy otacza nas obcy język. Uczy różnicowania dźwięków, wyłapywania słów z szybkiej mowy, domyślania się z kontekstu. Nie wystarczy rozumieć zdania na papierze. Prawdziwą sztuką jest zrozumieć to samo zdanie wypowiedziane bardzo szybko przez nativa z kiepską dykcją i akcentem regionalnym. To jest prawdziwy test, ile umiesz.
Dwa, słuchanie pomaga zapamiętywać. Jeśli przesłuchasz czegoś kilka razy, twój mózg ma szanse przyswoić całe frazy. Mechanicznie. Coś jak kawałek piosenki. Ucząc się, uczysz się słówek. I potem, kiedy mówisz, próbujesz wydobyć pojedyncze części i połączyć je w zdania. I to idzie opornie, prawda? Słuchanie, do znudzenia, w kółko, daje ci szansę, że z pamięci wypłyną całe kawałki tekstu, wyrażenia, zdania.
Czego słuchać? Nie jestem entuzjastką oglądania filmów w oryginale. To bardzo popularne. Słyszę: oglądałem bez napisów i wszystko rozumiałem. No.... trochę wątpię. Tzn, świetnie że ktoś potrafi w ten sposób śledzić akcję, ale pamiętajmy, że film to dźwięk i obraz, i bardzo dużo się domyślamy. Domyślanie to też bardzo ważna umiejętność. Nie neguję sensu oglądania filmów w oryginale. Uważam jednak, że w sensie praktycznej nauki języka dużo więcej wyniesiesz z przesłuchania czegoś krótszego, za do wiele razy.
Film to szybkie dialogi, idiomy, slang, gra słowna, żarty, aluzje. To kilka osób mówiących równocześnie, nierzadko z różnym akcentem. Nie pojmuję dlaczego poleca się seriale komediowe typu "Przyjaciele", gdzie żart odgrywa naczelną rolę, bohaterowie przerzucają się dowcipami i aluzjami do spraw, o których polski widz nie ma pojęcia. Jeszcze gorzej jest pewnie z filmami akcji, gdzie wchodzi slang i żargon.
Co w zamian? A no po piersze słuchać w kółko do zudzenia nagrań z podręcznika, czyli to, co robimy na lekcji. Zgrać na komórkę i słuchać, słuchać, słuchać.
Poza tym youtube. Szukać rzeczy krótkich. Jak długo jesteś w stanie się koncentrować? Lepiej odsłuchać to samo wiele razy. Youtube jest dobrym medium dla osób niezaawansowanych, ponieważ znajdziecie tam materiały do nauki na różnym poziomie. Są to kursy czy też całe kanały prowadzone przez nauczycieli. Cokolwiek wrzucicie do wyszukiwarki: English lesson, teaching English, learnign English, English for foreigners, zawsze coś znajdziecie.
Wybór jest ogromny i najlepiej znaleźć sobie nauczyciela, który do nas przemawia, wydaje się sympatyczny, rozumiemy jego akcent itd. O czym on mówi i czego nas uczy, to mniej ważne (tzn czy wykład nam gramatykę, czy słownictwo, czy mówi o czymś jeszcze innym), bo chodzi o ekspozycję na język i słuchanie native'a speakera.
Ja lubię tego pana. Jest wyluzowany, dowcipny i dobrze tłumaczy. Ma bardzo dużo lekcji.
https://www.youtube.com/watch?v=sN5H7YTo_IQ&t=4s
Jest mnóstwo innych nauczycieli, naprawdę świetnych, którzy uczą, czyli mówią jasno i wyraźnie, tłumaczą, objaśniają stojąc pod tablicą, na której widzisz słowa i zdania. TO jest nauka, a nie, zgadywanie, czym przerzucają się gliniarze i gangsterzy.
Jest mnóstwo innych nauczycieli, naprawdę świetnych, którzy uczą, czyli mówią jasno i wyraźnie, tłumaczą, objaśniają stojąc pod tablicą, na której widzisz słowa i zdania. TO jest nauka, a nie, zgadywanie, czym przerzucają się gliniarze i gangsterzy.
Podaję linki, bo lepiej wejść na youtube, gdzie obok macie odnośniki do innych lekcji tej samej osoby, albo na ten sam temat. Zadałam sobie trud, żeby je zebrać, bo często słyszę od uczniów, że nie wiedzą, co wybrać z nieprzebranego morza materiałów.
https://www.youtube.com/watch?v=ZYM92pioYyQ
https://www.youtube.com/watch?v=--5CgxiSAzU
https://www.youtube.com/watch?v=JuoqE2lpRUM
https://www.youtube.com/watch?v=cJkNIU_dVaA
https://www.youtube.com/watch?v=waCR-Cdm6tM
https://www.youtube.com/watch?v=FNYNcCZpa9M
https://www.youtube.com/watch?v=Hk5L6ny8fEU
https://www.youtube.com/watch?v=5Dq7lEw7CKM
https://www.youtube.com/watch?v=cYx5Vo3n9lE
https://www.youtube.com/watch?v=SE9-yKX7Q5g
Jeżeli założycie konto na youtube, albo zalogujecie się kontem google, strona będzie wam podpowiadać preferencje na podstawie oglądanym filmów.
Poza tym polecam filmy dokumentalne. Też z youtube. Znajdź coś, co cię interesuje. Ja maniakalnie oglądam dokumenty historyczne. Jeśli logos interesuje historia Anglii, polecam filmy z Lucy Worsley.
No i jest jeszcze TED:
Ale to już raczej dla osób zaawansowanych. To strona z prezentacjami, świetnych mówców, na interesujące tematy, ale to prawdziwe życie, nie materiały do nauki. Jednak zaletą tych prezentacji jest ich ograniczony czas (kilkanaście minut) i to, że prezenter mówi tak, aby dotrzeć do słuchacza. To naprawdę kompletnie co innego niż chaotyczne dialogi filmowe.
Ale tak naprawdę nie ma znaczenia, czego będziecie słuchać i co oglądać. Najważniejsze, żebyście to robili. 10-15 minut codziennie, to naprawdę dużo, żeby zobaczyć postęp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz